Мы тестируем новую версию сайта. Эта версия обновляться не будет. Приносим извинения за временные неудобства.
We are testing a new version of the site. This version will not be updated. We apologise for any temporary inconvenience.
Estamos probando una nueva versión del sitio. Esta versión no se actualizará. Rogamos disculpen las molestias.

Статистика сайта

В Архиве зарегистрировано 35225 фактов из 177 стран, относящихся к 1198 феноменам. Из них раскрыто 2834, еще 11033 находятся в стадии проверки на соответствие одной из 322 версий.

0 фактов было добавлено за последние сутки.

Поделиться историей

Вы находитесь в разделе "Архив"

Этот раздел содержит описания необъясненных фактов, предоставленные очевидцами или опубликованные в СМИ, а также результаты их анализа участниками группы.

НЛО. Польша

ID #1687620518
Добавлен сб, 24/06/2023
Автор July N.
Источники
Феномены
Состояние
Факт

Исходная информация

Исходная информация из источников или от очевидца
Дата происшествия: 
1969 21:00
Адрес: 
Ласув
Польша

Это было ранней осенью 1969 года в тихом уголке у границы Польской Народной Республики и Восточной Германии. Мир был еще жив после первого полета человека на Луну. Казалось, что это было вступление к великой космической эпопее, но, как оказалось, на Земле, а точнее между Пеньском и Ласувом в Нижней Силезии, происходили поистине удивительные события.

Хотя до польской эпопеи встреч с гуманоидами (которую характеризовали случаи из Эмильчина, Пширодницы, Голины, Халупы и других мест) оставалось почти десятилетие, рассматриваемое событие является типичным случаем с «высокой степенью странности». Это произошло осенью 1969 года, скорее всего, между 21:00 и 22:00. Хотя г-н Мариан Бородзич, главный свидетель, не помнил число дня, все остальные детали прочно запечатлелись в его памяти. Из пяти мужчин, преследовавших светящуюся фигуру той ночью, трое все еще живы. По словам мужчины, один из свидетелей (который немного помнит происшествие) сегодня живет в Щецине, в то время как алкоголь медленно стирает все следы воспоминаний у другого.

Это событие произошло между деревней Ласув и городом Пеньск (сегодня столица пограничного повята Нижнесилезского воеводства), на грунтовой дороге, ведущей к виадуку, за которым были поля.

Пятеро молодых людей возвращались в тот вечер из кинотеатра. Как говорит мистер Мариан, ночь была ясной и лунной. Он не помнит, о чем они тогда говорили, когда их внимание вдруг привлекла фигура, стоявшая у дуба, растущего на небольшой возвышенности. Ее рост был около 170 см, а строение тела напоминало человеческое. Казалось, она внимательно за ними наблюдает. Г-н Мариан вспоминает, что луна освещала серое и вытянутое лицо существа, на котором нельзя было разглядеть никаких деталей.

- Это случилось во время возвращения из Пеньска, где мы были в кино, в нашу деревню Ласув, - рассказывает г-н Мариан. Тогда-то мы и познакомились с этой странной, необычной на вид фигурой. Похожий на нас ростом (около 170 см), серое «неразборчивое» лицо, с четко различимой «лицевой» и шейной частью. Голову «окружало» очень нежное желтоватое «свечение». Однако нижние части этой фигуры были «покрыты» очень нежным оттенком голубого. Что очень странно, яркие цвета, видимые глазу, не «излучали» свет вовне себя. Точнее, они не освещали землю и «пройденные» этим Существом препятствия (небольшие отдельные кустики).

Вскоре после этого, в порыве юношеской фантазии, мистер Мариан прыгнул в гору, но существо не шевельнулось. Однако через несколько мгновений она начала отдаляться. Как оказалось, гуманоид, окруженный тонкой светящейся оболочкой, двигался над землей и очень эффективно лавировал между препятствиями в виде кустарника, сохраняя при этом постоянную дистанцию ​​между собой и «группой преследования». Через мгновение существо ускорилось. Как отметил свидетель, он бесшумно двигался в воздухе, не сохраняя видимого ранее ореола. Вскоре она оказалась под виадуком и на это время исчезла из поля зрения свидетелей.

«По ее поведению было видно, с каким интересом она за нами наблюдает», — добавляет мужчина. То ли от напряжения, то ли, чтобы показать, «кто в доме хозяин», я бросился за «неизвестным», а коллеги за мной. Гонитесь по открытому полю к «дорожке». Сущность внезапно поворачивает направо, через отдельные крохотные деревца и кустики, которые довольно необычным образом (ни одна веточка не затронута) "текучестью" сущности "обходит" в полной тишине. Должен отметить, что во время «погони» читаемость цветов, подчеркивающих формы (светло-желтого и синего), была почти незаметной, но, по правде говоря, преобладал серый цвет, который все же придавал ему форму и его «позицию». После "разгона" и "крутого" левого поворота она погибла под крохотным железнодорожным виадуком...

Оригинальная новость

Jesienią 1969 r. grupka młodych ludzi wracających do wsi Lasów z kina w Pieńsku, zauważyła stojącą obok drogi postać. Księżyc oświecał jej szarą twarz pozbawioną wyrazu i ciało, które spowijała błękitnawa mgiełka. Niewiele myśląc, chłopcy rzucili się w pogoń za istotą zauważając, że ucieka przed nimi sunąc tuż nad ziemią i manewrując nad zaroślami. W pewnym momencie humanoid wleciał pod wiadukt i…

____________________
Piotr Cielebiaś, INFRA

Była wczesna jesień 1969 r. w spokojnym zakątku przy granicy PRL i NRD. Świat żył jeszcze pierwszą wyprawą człowieka na Księżyc. Zdawało się, że był to wstęp do wielkiej kosmicznej epopei, ale jak się okazało, do prawdziwie niesamowitych zdarzeń doszło na Ziemi, dokładniej mówiąc między Pieńskiem a Lasowem na Dolnym Śląsku.

Choć do polskiej epopei spotkań z humanoidami (którą charakteryzowały przypadki z Emilcina, Przyrodnicy, Goliny, Chałup i innych miejscowości) była jeszcze niemalże dekada wydarzenie, o którym mowa to typowy przypadek o „wysokim stopniu dziwności”. Doszło do niego jesienią 1969 r., najprawdopodobniej między godziną 21:00 a 22:00. Choć pan Marian Borodzicz, główny świadek, nie zapamiętał dziennej daty, wszystkie inne szczegóły bardzo mocno utrwaliły się w jego pamięci. Z pięciu ludzi, którzy tamtej nocy wdali się w pościg za jaśniejącą postacią, żyje trzech. Jak twierdzi mężczyzna, jeden ze świadków (który pamięta to zajście jako tako) mieszka dziś w Szczecinie, zaś u drugiego wszelkie ślady wspomnień powoli zaciera alkohol.

Zdarzenie to rozegrało między wsią Lasów a miejscowością Pieńsk (dziś stolicą granicznego powiatu w województwie dolnośląskim), na polnej drodze prowadzącej w stronę wiaduktu, za którym rozciągały się pola.

Obcy przy dębie
 

Pod widocznym z lewej strony drzewem pan Marian i cztery inne osoby  zauważyli dziwną postać (fot. MB/Archiwum infra.org.pl).

Pięcioro młodych mężczyzn wracało tej nocy z kina. Jak mówi pan Marian, noc była pogodna, księżycowa. Nie pamięta, o czym wówczas rozmawiali, kiedy niespodziewanie ich uwagę zwróciła postać stojąca przy rosnącym na niewielkim wzniesieniu dębie. Mierzyła ok. 170 cm wzrostu i budową ciała przypominała człowieka. Zdawała się uważnie ich obserwować. Pan Marian przypomina sobie, że księżyc oświetlał szarą i pociągłą twarz istoty, na której nie można było dopatrzyć się żadnych szczegółów.

- Stało się to podczas powrotu z Pieńska, gdzie byliśmy w kinie, do naszej wsi Lasów – mówi pan Marian. To właśnie wtedy spotkaliśmy tą dziwną, bo o nietypowym wyglądzie postać. Wzrostem podobna do nas (około 170 cm), szara „nieczytelna” twarz, z wyraźnie odznaczającą się częścią „twarzową” i szyjną. Głowę „otaczała” bardzo delikatna żółtawa „poświata”. Natomiast dolne partie tej postaci były „osłonięte” bardzo delikatnym odcieniem błękitu. Co bardzo dziwne, kolory jasne, widoczne dla oka, nie „emitowały” światła poza siebie. Dokładniej, nie oświetlały ziemi i przeszkód „mijanych” (małe pojedyncze krzaczki) przez tą Istotę.

Wkrótce potem, w przypływie młodzieńczej fantazji, pan Marian wskoczył na górkę, lecz istota nie poruszyła się. Chwilę później zaczęła się jednak oddalać. Jak się okazało humanoid, którego otaczała delikatna świetlista powłoka, poruszał się nad ziemią i bardzo sprawie manewrując między przeszkodami w postaci zarośli, cały czas utrzymując stałą odległość między nim a „grupą pościgową”. Po chwili istota przyspieszyła. Jak zauważył świadek, w powietrzu poruszała się bezszelestnie, nie utrzymując ponadto widzianej wcześniej otoczki. Niebawem, znalazła się pod wiaduktem i w tym czasie zniknęła świadkom z oczu.

- W jej zachowaniu można było zauważyć z jak wielkim zainteresowaniem się nam przygląda – dodaje mężczyzna. Może w wyniku napięcia, a być może aby pokazać „kto tu rządzi”, rzuciłem się w pogoń za „nieznanym”, a moi koledzy za mną. Pościg po otwartym polu w kierunku „torowiska”. Istota nagle skręca w prawo, poprzez pojedyncze malutkie drzewka i krzaczki, które są „omijane” w dość niezwykły sposób (nie dotknięta żadna gałązka) dzięki „płynności” istoty, w przy całkowitej ciszy. Zauważyć muszę , że podczas „pościgu” czytelność kolorów podkreślających kształty (jasno żółty i błękitny) była prawie niezauważalna , natomiast powiem prawdę, dominował kolor szary, który nadal nadawał jej kształt i jej „położenie”. Po „przyśpieszeniu” i „ostrym” skręcie w lewo zginęła nam pod malutkim wiaduktem kolejowym…
 

Łączka po której ścigana była istota aż do zniknęcia w pobliżu widocznego w tle nasypu (fot. MB/Archiwum infra.org.pl).

Historia ta została na stałe w pamięci pana Mariana Borodzicza. Przez wiele lat dzielił się on tą opowieścią z innymi, nie znajdując zadowalającej odpowiedzi. Choć trudno taką zaoferować, mężczyzna twierdził, iż pewien dyskomfort sprawiały mu wyjaśnienia wiążące jego przeżycie z doznaniem natury religijnej, co kłóciło się z jego światopoglądem. Zupełnie inaczej patrzył na sens swego spotkania w połączeniu z hipotezami na temat UFO i przybyszów z kosmosu, o których głośno zrobiło się kilka lat później, m.in. w związku ze sprawą Jana Wolskiego. Mężczyzna nigdy też nie stronił od opowiadania o swym przeżyciu, pewien jego realności. Zwidów i przywidzeń nie chce się przecież atakować, a jeśli już, to raczej nie uciekają one sunąc na ziemią…

- Całe zajście, w którym braliśmy udział, w początkowej fazie, niewątpliwie przypisywaliśmy treściom religijnym, by w miarę upływu lat (a co za tym idzie, w wyniku nazwę to „ewolucji” młodzieńczych wówczas poglądów) skłonić się bardziej w stronę nauki, postępu i cywilizacji. Podboje kosmosu, nowe technologie i jej osiągnięcia, przybliżanie wszechświata człowiekowi... Opisywane często bardzo wiarygodne spotkania z istotami, przeloty i lądowania UFO bywają podważane i negowane przez „niedowiarków”, ale ja i moi „byli” i obecni żyjący koledzy będziemy zawsze wierzyć. Bo żeby wierzyć w życie na innych odległych planetach, trzeba to „nieznane” spotkać „twarzą w twarz”, ale niekoniecznie stosować nieudane pościgi – dodał.

Latający humanoidzi a paraludzie  
 

Zewnętrzny wygląd istoty. Jak zauważa świadek, kolory rysunku nie oddają w pełni barw światła otaczającego istotę, które wydawało się być bardziej eteryczne (rys. M.B., archiwum infra.org.pl)

Od czasów powojennych zgromadzono w Polsce wiele relacji na temat bliskich spotkań z humanoidalnymi istotami, którym nie towarzyszyła równoczesna obserwacja niezidentyfikowanego obiektu latającego (UFO). Choć zdarzenia te bywają podciągane i rozpatrywane w terminach ufologicznych, nikt nie wysunął zadowalającej alternatywnej koncepcji tłumaczącej ich pochodzenie. Sytuacji nie ułatwia zadziwiająca różnorodność tych doniesień, co uniemożliwia stworzenie optymalnych scenariuszy i hipotez. Nikt nie wie, jak wiele z tych historii zostało nieopowiedzianych lub podciągniętych pod opowieści o spotkaniach z duchami i straszydłami, z którymi kto wie, łączy je dość dużo.

W ciągu ostatniego okresu zarejestrowano kilka innych zdarzeń podobnych do tego, co widziano w 1969 r. w pobliżu Pieńska. Późną jesienią 2000 r. dwóch młodych ludzi (z których jeden wykonuje dziś szanowany zawód) zauważyło w okolicach miejscowości Koniewo (warmińsko – mazurskie) „przelot” dziwnej postaci. Jak mówią świadkowie, którzy wracali nocą do swej miejscowości, na tle lasu zauważyli oni lecącą „bokiem” długowłosą postać, której manifestacji towarzyszyły dochodzące z lasu głośne przeraźliwe dźwięki.

Równie enigmatyczny charakter miało inne bliskie spotkanie z humanoidem, do którego doszło w 2008 r. w Bornem Sulinowie (zachodniopomorskie) i którego świadkiem była 71-letnia mieszkanka Szczecinka. Jak twierdzi, podczas spaceru po byłej jednostce, zobaczyła ona zbliżający się w powietrzu kształt przypominający rosłego mężczyznę, który minął ją i wleciał między las. W czasie spotkania kobieta odczuwała symptomy przypominające paraliż (być może wynikające ze strachu).

Kolejnych obserwacji humanoidów posiadających zdolność lotu dokonano w Gliniku na Podkarpaciu (2002) oraz w Niemojkowie. Drugi z przypadków miał szczególnie intrygujący i dwuznaczny charakter, gdyż zaobserwowany „obiekt-stwór” posiadał pewne cechy humanoidalne, ale zdawał się być wykonany z metalu. Tej dziwnej obserwacji dokonał 7 sierpnia 1991 r. rolnik, który wyszedł na pole, aby wyprowadzić krowy. Kiedy zbliżył się do „obiektu” zauważył, że te przypomina wielką „sowę” o okrągłych „płaskich” oczach, w których zgodnie z ruchem wskazówek zegara wirowały czarne źrenice. Pomiędzy nimi znajdował się brązowy wypust, który przypominał nos. Korpus „stwora” pokrywały lśniące w słońcu, najprawdopodobniej metalowe, łuski. Po pewnym czasie obiekt wzniósł się na ok. 30 m. w górę, potem o mniej więcej drugiej tyle, a na koniec oddalił się lotem poziomym w kierunku sąsiedniej miejscowości. Zdarzenie o podobnym przebiegu, jednak dość kontrowersyjne i trudne w jednoznacznej ocenie miało miejsce w 2004 r. w Lelowie k. Częstochowy.

Wszystkie te historie oprócz tego, że napotykane istoty posiadały zdolność unoszenia się w powietrzu nie wiąże zasadniczo nic. Każda z nich wyraźnie różniła się wyglądem i zachowaniem, co wpływało na przebieg obserwacji. Jeszcze jedną łączącą je cechą jest też jednak fakt, iż dochodziło do nich na odludziu i całkiem znienacka. Gdyby świadkowie znaleźli się w tym miejscu chwilę wcześniej lub później lub gdyby zmienili drogę, z pewnością nie mieliby możliwości uczestniczenia w tych dość surrealistycznych scenariuszach.
 

Przejście po wiaduktem, w pobliżu którego zniknęła istota
(fot. MB/Archiwum infra.org.pl)

Jakby nie patrzeć, z naszego punktu widzenia spotkania te nie mają żadnego określonego sensu. W większości przypadków latające humanoidy oprócz wzbudzania w ludziach przestrachu nie zdają się wykonywać żadnych czynności, których moglibyśmy spodziewać się po przedstawicielach cywilizacji zdolnych do eksploracji obcych planet. Ponieważ w ich przypadkach nie zaobserwowano obecności pojazdów latających czy nawet rodzaju „osobistego napędu”, kwestią otwartą pozostaje ich pochodzenie.

Można zasugerować, że tego typu spotkania nie zaczęły się w połowie XX w., lecz znane są ludzkości od dawna, a utrwalone zostały w wierzeniach i niektórych ludowych opowieściach. Urodzony w 1632 r. mieszczański pisarz Jakub Kazimierz Haur w swoim dziele nt. ekonomii, zawarł anegdotę o lecącym w powietrzu „chłopie” niesionym przez złe moce, którego niegdyś na Rusi widział pewien pan. Czy inne podobne opowieści uznawane za legendy, mogą zawierać w sobie elementy historii jak ta, której udziałem był Marian Borodzicz?  

Nie da się zaprzeczyć, że istota spotkana przez grupkę chłopców w 1969 r. przez innych mogłaby być uznana za świętego lub anioła (nadludzka forma, posiadanie aureoli). Pozostaje także zadać sobie pytanie, w jakim stopniu podobne historie dopasowywane są do panujących w danym okresie przekonań i wizji świata. Gdyby historia z 1969 r. wydarzyła się na początku wieku lub wcześniej, z pewnością upatrywałoby w niej albo spotkania z duchem, albo ze świętym. W drugiej połowie XX w., wraz z rozpoczęciem ery lotów w kosmos, wyjaśnienia zaczęły oscylować wokół kwestii życia w kosmosie, zaś dziś coraz częściej mówi się o przybyszach z paralelnych światów czy nawet „niewidocznych” mieszkańcach naszej rzeczywistości.

W zetknięciu z tymi wszystkim niezwykłościami i skomplikowanymi, prawdziwym zaskoczeniem jest postawa pana Mariana Borodzicza, który nie bojąc się nieprzychylnych komentarzy (często będących jedyną bronią przeciwko trudnym i niewytłumaczalnym sprawom), mówi o swym doświadczeniu w sposób otwarty i przekonywujący. Sceptycy zarzucający mu uleganie omamom muszą pamiętać, że przewidzenia zwykle nie uciekają przed pięcioma goniącymi je młodymi ludźmi…

Гипотезы

Список версий, содержащих признаки, совпадающие с описаниями очевидца или материальными свидетельствами
Недостаточно информации

Расследование

Проверка версий, их подтверждение или опровержение. Дополнительная информация, заметки по ходу изучения материалов
Недостаточно информации

Итог

Версия, подтвержденная в результате расследования, или наиболее вероятное объяснение
Недостаточно информации

Войдите или зарегистрируйтесь, чтобы отправлять комментарии

Друзья сайта

  • Мир тайн — сайт о таинственном
  • Activite-Paranormale
  • UFOlats
  • Новый Бестиарий
  • The Field Reports
  • UFO Meldpunt Nederland
  • GRUPO DE ESTUDOS DE UFOLOGIA CIENTÍFICA
  • Паранормальная наука, наука об аномалиях
  • Новости уфологии
  • UFO Insights
  • Mundo Ovnis

Внимание!

18+

Сайт содержит материалы, не рекомендуемые для просмотра впечатлительным людям.

Орфографическая ошибка в тексте:
Чтобы сообщить об ошибке, нажмите кнопку "Отправить сообщение об ошибке". Также вы можете добавить свой комментарий.