ID | #1686241673 |
Added | Thu, 08/06/2023 |
Author | July N. |
Sources | |
Phenomena | |
Status | Fact
|
Initial data
Place: Kutno, Lodz Voivodeship.
Date and time: ~ 1986-1988, day
"I am 31 years old, I have a wife and daughter, I live and work in Warsaw. I want to tell you a story that happened when I was a little kid. […] Going back to history, it probably happened in 1986-1988, but I'm not sure because of the time distance and my age when it happened.
I was born in 1983. My mother, however, confirms exactly what I remember well. It was in Kutno, where I was born and grew up. My late grandfather at that time worked at a sawmill a few hundred meters from our house. At that time I lived with my parents, grandparents in a separate house.
I remember being outside at the time. The weather was more like a warm season, but not hot. I didn't see anything, but I heard a long howl. The sound indicated a "technical" howl, not the howl of an animal. In addition, there are no forests or other places where wild animals could live.
After a while, Grandpa came home from work and told me what had happened at the wood warehouse. During the event in question, the grandfather and his friend (the late Mr. R.) were in the "house" for employees, and there was a third employee in the yard of the company. Suddenly there was a howl, which I also heard while in the courtyard of my house. A "fireball" appeared in the sky and flew to the northwest with a loud howl. An employee who was in the yard of the factory at that time started shouting: "It's coming, it's coming!", after which Mr. R. and then my grandfather ran out into the yard of the factory. Mr. R. saw this object, grandfather did not have time. The object flew away."
Original news
Miejsce: Kutno, łódzkie
Data i godzina: ~ 1986-1988, dzień
„Obecnie mam 31 lat, mam żonę i córkę, mieszkam i pracuje w Warszawie. Chciałbym opowiedzieć państwu pewną historię, która miała miejsce jak byłem małym dzieckiem. […] Wracając do historii, miała ona miejsce chyba w latach 1986-1988, ale pewności nie mam, ze względu na odległość czasową oraz mój wiek, kiedy się wydarzyła.
Ja urodziłem się w 1983 r. Moja mama jednak dokładnie potwierdza to, co ja sam dobrze pamiętam. Rzecz miała miejsce w Kutnie, gdzie się urodziłem i wychowałem. Mój nieżyjący już dziadek pracował wtedy na składzie drewna, który znajdował się kilkaset metrów od naszego domu. Mieszkałem wtedy w rodzicami, babcią i dziadkiem w domu jednorodzinnym.
Pamiętam, że byłem wtedy na dworze. Pogoda raczej wskazywała ciepłą porę roku, aczkolwiek nie było gorąco. Wprawdzie nic nie widziałem, ale usłyszałem przeciągłe wycie. Dźwięk raczej wskazywał na wycie ‘techniczne’ a nie wycie pochodzące od zwierząt. Zresztą w pobliżu nie ma żadnego lasu, ani innych miejsc, gdzie mogłyby żyć dzikie zwierzęta.
Po jakimś czasie do domu wrócił dziadek z pracy i opowiedział, co wydarzyło się na składzie drewna. W czasie omawianego zdarzenia dziadek wraz z kolegą (nieżyjącym już panem R.) był w ‘domku’ dla pracowników, a na zakładowym podwórku przebywał trzeci pracownik. Nagle rozległo się wycie, które również ja słyszałem będąc na podwórku swojego domu. Na niebie pojawiła się ‘kula ognia’, która leciała w kierunku północno-zachodnim głośno wyjąc. Pracownik, który przebywał wtedy na zakładowym podwórku zaczął krzyczeć: ‘Leci, leci!’, po czym pan R. a następnie mój dziadek wybiegli na podwórko zakładowe. Pan R. widział ten obiekt, mój dziadek już nie zdążył. Kula odleciała."
Typ: ?
Komentarz: Prawdopodobna obserwacja emitującego dźwięki meteorytu.
Źródło: INFRA
Hypotheses
Investigation
Resume
Log in or register to post comments