ID | #1687036571 |
Added | Sun, 18/06/2023 |
Author | July N. |
Sources | |
Phenomena | |
Status | Fact
|
Initial data
On December 4, 2012, at about 16:45, a 20-year-old resident of the village of Blaziny Gurne* (gmina Ilzha, Masovian Voivodeship) returned home in a state of shock and nervousness. Here is what she wrote about the incident in a letter sent to our editorial office on December 9:
"I was coming back from a friend's. The road was illuminated by street lamps. There was no one else besides me, i.e. no one was passing by and no car was driving. Suddenly I noticed some movement. At a distance of about 5 m, on the right side, I noticed a strange creature. This thing came out of the house I was passing by," the woman wrote.
"He was about a meter tall, his head was shaped like an onion. He was of a frail build, moving from right to left, crossing the road. What caught my attention was that he was moving his legs, but he wasn't touching the ground, he was just hovering a few inches above it. The creature was dressed in a kind of belt with four glowing dots — front, back and sides. I was very scared and swore loudly. At that moment, the runway lights flashed yellow, and the creature very quickly disappeared across the road," the woman said.
From the recording of a conversation with Ms. X (whose initials and age we decided to keep secret) and her husband, it turned out that on Tuesday, December 4, the woman returned home in a state of great excitement, claiming that she had come into contact with a strange creature. The event happened quite quickly, but the distance between the woman and the humanoid allowed (despite the prevailing gloom) to see some essential details of his appearance.
"I went maybe halfway, maybe not, and at some point I noticed just such a creature. The whole pose caught my attention in the first place. The creature was small – just over a meter. She was crossing the road. She came out "from behind the fence" of some gentleman, i.e. just a house and nothing more. There are Christmas trees, hazel trees, some trees instead of a fence.
[He came] out of the fence, crossed the road, slower at first, then accelerated. At the beginning, the whole pose caught my eye, but mostly mobile legs, but without feet, and a four-point belt that "noticed" me and flashed. I was so scared, I cursed and ran away. Into the very house."The humanoid's appearance was just over a meter tall and seemed to move low above the ground at a distance of at least 5 meters from the woman. His silhouette was dark, so she couldn't see other details of his appearance (like his eyes, face, or fingers). However, a pear-shaped head on a long neck, large in relation to the rest of the body, as well as skinny legs and arms were clearly visible. Interestingly, according to the description, the creature had no feet, and their legs ended, as the witness put it, "rounded".
The creature's lower limbs seemed to move. Mrs. X described them as "walking", although the creature did not touch the ground with them. The characteristic and most noticeable element of her "equipment" was a "belt", or rather a ring around the waist of a humanoid containing four lights that became brighter when confronted with a woman (they were yellow and orange). Even then it became clear to her that she had not observed anything that could have a rational explanation.
Original news
Incydent miał miejsce 4 grudnia 2012 r., przed godziną 17. Wracającej do domu młodej kobiecie drogę przecięła dziwna postać, która sunęła tuż nad ziemią. Była niska, miała gruszkowatą głowę osadzoną na długiej szyi oraz chude kończyny. Co ciekawe, wokół jej pasa znajdowała się „obręcz” z kilkoma światłami, które rozbłysnęły w reakcji na pojawienie się kobiety…
____________________
Piotr Cielebiaś, Michał Kuśnierz
4 grudnia 2012 r., ok. 16:45, dwudziestokilkuletnia mieszkanka miejscowości Błaziny Górne* (gm. Iłża, woj. mazowieckie) wróciła do domu w stanie szoku i podenerwowania. O tym, co zaszło, tak pisała w liście, który nadszedł na adres naszej redakcji 9 grudnia: „Wracałam pieszo od koleżanki. Droga oświetlona była latarniami ulicznymi. Nie było nikogo poza mną, tzn. nikt nie przechodził i nie jechał żaden samochód. W pewnym momencie zauważyłam jakiś ruch. W odległości ok. 5 m., z prawej strony, zauważyłam dziwną istotę. To coś wyszło z posesji, obok której przechodziłam” - pisała kobieta.
„Było wzrostu ok. metra, głowa była w kształcie ‘cebulki’. Miało wątłą budowę ciała, poruszało się z mojej prawej strony do lewej, przecinając drogę. Moją uwagę przyciągnęło to, że poruszało nogami, ale nie dotykało podłoża, tylko unosiło się parę centymetrów nad nim. Istota miała na sobie coś w rodzaju pasa z czterema punktami świetlnymi - z przodu, z tyłu i po bokach. Bardzo się przestraszyłam i zaklęłam głośno. W tym momencie światła na pasie rozbłysły żółtym światłem, a istota bardzo szybko znikła po drugiej stronie drogi” - relacjonowała kobieta.
Z zarejestrowanej rozmowy z panią X (której inicjały i wiek zdecydowaliśmy się utajnić) i jej mężem wynikało, że we wtorek, 4 grudnia, kobieta wróciła do domu w stanie silnego zdenerwowania twierdząc, że zetknęła się z dziwną istotą. Zdarzenie rozegrało się dość szybko, ale odległość między kobietą a humanoidem pozwoliła (mimo panującej szarówki) dostrzec kilka znamiennych szczegółów jego wyglądu.
„Uszłam może połowę drogi, może nie, i w pewnym momencie zauważyłam właśnie taką istotę. Najpierw rzuciła mi się w oczy cała postura. Istota była niewysoka - niewiele ponad metr miała. Przechodziła przez drogę. Wyszła ‘z płotu’ pewnego pana - tj. z posesji konkretnego pana, przechodząc przez drogę, [gdzie] znajduje się dom tego samego pana, tj. jego syna, ale jest niezamieszkały - po prostu stoi dom i nic więcej. Tam zamiast ogrodzenia są takie choinki, leszczyny, trochę drzew.
[To coś wyszło] z ogrodzenia, przechodząc przez drogę, najpierw wolniej, potem przyspieszyło. Na początku rzuciła mi się w oczy cała postura, a głównie mogą uwagę przykuły ruszające się nogi, ale bez stóp i ten pas czteropunktowy, który ‘zauważył’ mnie i błysnął. No ja, kurcze, przestraszyłam się bardzo, zaklęłam i uciekłam. Do samego domu.”
Wygląd istoty
Humanoid mierzył niewiele ponad metr wzrostu i zdawał się poruszać niewysoko nad ziemią w odległości co najmniej 5 m. od kobiety. Jego sylwetka była ciemna, przez co nie dostrzegła ona innych szczegółów jego wyglądu (np. oczu, twarzy czy palców). Wyraźnie widać było jednak gruszkowatą głowę osadzoną na długiej szyi, dużą w stosunku do reszty ciała, a także chude nogi i ręce. Co ciekawe, według opisu istota nie posiadała stóp, a jej nogi kończyły się - jak określiła świadek - „zaokrągleniem”.
Dolne kończyny istoty wydawały się być w ruchu. Pani X określiła, że sprawiały wrażenie „kroczenia”, choć istota nie dotykała nimi podłoża. Charakterystycznym i najlepiej widocznym elementem jej „wyposażenia” pozostawał „pas”, a właściwie obręcz dookoła talii humanoida zawierająca cztery światła, które w momencie konfrontacji z kobietą stały się jaśniejsze (miały kolor żołto - pomarańczowy). Już wtedy stało się dla niej jasne, że nie zaobserwowała nic, co mogłoby mieć racjonalne wyjaśnienie.
Wnioski i korelacje
Rysunek wykonany przez panią X przedstawiający postać oraz zagadkową obręcz ze światłami.
Po powrocie do domu kobieta opowiedziała o tym mężowi, który choć początkowo chciał udać się na miejsce zdarzenia, zrezygnował z tego pomysłu. Obserwacja humanoida trwała bardzo krótko. Ponieważ kobiet uciekła (co nie dziwi), trudno powiedzieć, co działo się z istotą potem. Incydentowi nie towarzyszyły żadne dźwięki ani anomalne zjawiska, o których często wspominają świadkowie bliskich spotkań (tj. paraliż, strach etc.). Pani X nie zaobserwowała też żadnych świateł ani niezidentyfikowanych obiektów, które mogłyby być związane z tym zajściem.
Przypadek spod Iłży to kolejne zaskakujące spotkanie z humanoidem, które otrzymaliśmy w ostatnich latach. Charakterystyczny wygląd istoty (wątła postura, niski wzrost, gruszkowata głowa) nasuwa skojarzenia z innymi przypadkami natury ufologicznej, choć trudno ferować jakiekolwiek wyroki w kwestii natury tego zjawiska. Tajemniczości sprawie dodaje „pas”, który trudno utożsamić z jakimkolwiek konwencjonalnym przedmiotem.
Choć pani X nie zaobserwowała w pobliżu pojazdu UFO można przyjąć, że wspomniana przez nią „obręcz” może stanowić „element technologiczny” tego spotkania (czy mógł być to rodzaj „osobistego napędu”?). Na chwilę obecną nie wiadomo, czy istota była widziana przez innych mieszkańców wsi. Zdecydowaliśmy, iż głosowa relacja, personalia kobiety, a także kilka innych szczegółów (m.in. dokładne miejsce obserwacji), pozostaną do naszej wiadomości (nie wiadomo z jaką reakcją sprawa spotka się wśród lokalnej społeczności, choć dość łatwo to przewidzieć).
Incydent z Iłży wpisuje się w serię relacji o humanoidach, które otrzymaliśmy w ciągu ostatnich lat. Chodzi o spotkania z istotami unoszącymi się nad ziemią, które zaobserwowano k. Pieńska (1969), w Koniewie (2000) czy Bornem Sulinowie (2008). Wszystkie historie łączy to, że świadkowie mieli szansę obserwowania istot z bardzo bliskiej odległości, co wykluczało możliwość pomyłki. Nie podejmujemy się oceny, czym są te stworzenia, ani skąd pochodzą. Oczywiście rodzi to ogrom pytań, bo jak widać, ktoś dokonuje „rekonesansu” tuż pod naszymi nosami…
Hypotheses
Investigation
Resume
Log in or register to post comments